Szanowni Państwo,
Jesteśmy rodzicami 12 miesięcznego synka, Mateusza. Na drugi dzień po porodzie stwierdzono u niego szmery w sercu. Po późniejszych szczegółowych badaniach, okazało się, że Mateuszek jest obciążony wrodzoną wadą serca . Początkowo lekarz stwierdził jedynie VSD, jednak później diagnoza diametralnie się zmieniła.
Po dokładnym badaniu w szpitalu klinicznym w Poznaniu (cewnikowanie serca), rozpoznano u niego złożoną wadę serca, tj. okołobłoniasty ubytek międzykomorowy i dwudzielną prawą komorę. (DChRV+VSD).
Wada, z którą urodził się nasz syn należy do jednych z rzadziej występujących wrodzonych wad serca. Nawet w tak wielkiej encyklopedii jaką jest Internet, trochę więcej można doczytać na jej temat jedynie na stronach obcojęzycznych. Lekarze w Polsce zaoferowali się podjąć operacji, ale nie gwarantują nam, że wszystko da się zrobić w jednym etapie. (Koszty takiej operacji na którą czeka się w kolejce wiele miesięcy pokrywa NFZ - przyp.AD).
Nauczeni doświadczeniem, zawsze konsultujemy poważne diagnozy z innymi lekarzami. Po dosyć szczegółowym wywiadzie wśród osób, które są, bądź były w podobnej sytuacji dowiedzieliśmy się o profesorze Edwardzie Malcu, światowej sławy kardiochirurgu dziecięcym.
Nie pozostało nam nic innego, jak udać się do niego na konsultację. Profesor po zapoznaniu się z dokumentacją Mateuszka stwierdził, że wada jest konieczna do korekty i to w przeciągu kilku miesięcy. Dowiedzieliśmy się ponadto, że z sukcesem operował już dzieci z tego typu wadą i do tej pory zawsze jednoetapowo,
Niestety, koszt operacji w Monachium (ponad 20 tys. Euro ) przerasta nasze możliwości. Mąż zarabia niecałe 2 tyś zł mc, z czego zostaje nam około 1000 zł. Ja natomiast otrzymuję zasiłek opiekuńczy i pielęgnacyjny na synka w łącznej wysokości około 650 zł. Nie są to pieniądze z których da się cokolwiek zaoszczędzić. Zwracamy się do Firm, ale i do Państwa, osób prywatnych, którzy często mają własne dzieci i potrafią nas zrozumieć. Dla Mateuszka liczy się każda, nawet najmniejsza wpłata, która jest kolejną cegiełką dającą szanse na jego dalsze długie życie.
To jest pierwszy i ostatni mail wysłany w tej sprawie na Państwa skrzynkę pocztową. Jako rodzice walczący o życie synka próbujemy wszelkich sposobów na zebranie potrzebnej kwoty. Dlatego przepraszamy za tego niechcianego maila i prosimy o wyrozumiałość.
Jeśli jednak ktoś chciałby nam pomóc i dowiedzieć się więcej, zapraszamy na poniższe strony internetowe.
Zwracamy się również z prośbą o wywieszenie w Państwa firmie plakatu z wyrywanymi karteczkami . Plakat dostępny jest tutaj: plakat z wyrywanymi karteczkami
strona Mateuszka http:// www.serduszkomateusza.pl /
Zbiórka na siepomaga.pl http:// www.siepomaga.pl /
Blog Mateuszka BLOG
Jesteśmy pod opieką Fundacji Cor Infantis http:// www.corinfantis.pl
Z wyrazami szacunku
Renata i Sebastian Świderscy
Od gospodarza strony:
NFZ nie refunduje operacji ważnej tak jak ta potrzebna Mateuszowi Świderskiemu, a płaci za drobne leczenie zębów, które psują się z powodu złej higieny pacjentów, czy leczenie grypy, której kuracja kosztuje kilkadziesiąt złotych. Dlaczego? Bo Świderscy mają dwa głosy wyborcze, a chorzy na grypę i pacjenci dentystów – tysiące. Więc demokracja funduje leczenie drobnych dolegliwości.
Andrzej Dobrowolski